ROZWAŻANIE NA NIEDZIELĘ – 28.05.2023

Zastanawiam się, dlaczego tak wiele szkół języków obcych i programów do nauki języka ma w nazwie “Babel” a nie “Jeruzalem”, skoro w pierwszym przypadku mamy do czynienia z pomieszaniem, a w drugim z komunikacją? Ciekawe jest to, że Duch Święty nie przywraca pierwotnego stanu rzeczy – nie usuwa różnic pomiędzy językami, nie uzdalnia wszystkich do mówienia jednym językiem, czy gwarą np. śląską (to by był numer, gdyby cały świat po ślōnsku godoł!, od Peru przez Gabon, Egipt, Indie, Nepal i Kamczatkę). Różnice zostają, ale jest jedność; Bóg nie jest zainteresowany ujednolicaniem przeciętności, ale jednością w różnorodności – różne są dary łaski, ale to ten sam Bóg sprawia wszystko we wszystkich.

ROZWAŻANIE NA NIEDZIELĘ 21.05.2023 – Mt 28, 16-20

Nowa motywacja”
zob. Mt 28, 16-20

            Wraz z Wniebowstąpieniem kończy się pewien etap historii zbawienia, zmienia się bowiem sposób obecności Jezusa wśród nas. Ta obecność jednak nie kończy się, będzie ona cały czas towarzyszyć uczniom głoszącym Chrystusa. Dzisiaj jest Niedziela podsumowania ostatniego czasu – za co najbardziej chciałbyś/chciałabyś podziękować Panu Bogu? O siły do wykonania jakiego nowego zadania chcesz poprosić?

ROZWAŻANIE NA NIEDZIELĘ – 14.05.2023 (J 14, 15-21)

            Dzisiaj w naszej parafii sześćdziesięcioro dzieci przystąpi po raz pierwszy do Komunii Świętej. Co jest istotą Komunii Świętej mówi nam dzisiaj w Ewangelii Pan Jezus, kiedy bardzo subtelnie opowiada o wspólnym zamieszkaniu – człowieka w Bogu i Boga w człowieku. I to jest właśnie Komunia Święta, to jest właśnie miłość, głęboka więź, bliska relacja, kiedy to kochający mieszka w osobie kochanej… Cóż za Dobra Nowina! Cóż za wielki dar!

ROZWAŻANIE NA NIEDZIELĘ 07.05.2023 – (J 14, 1-12)


„Jak pociesza Jezus?”
zob. J 14, 1-12

            Papież Franciszek, komentując dzisiejszy fragment Ewangelii, mówi o tym, w jaki sposób pociesza Pan Jezus – czyni to na 3 sposoby: poprzez bliskość, prawdę i nadzieję. W kontekście Ostatniej Wieczerzy (bo te dzisiejsze słowa Pan Jezus właśnie wtedy wypowiada), przed wyruszeniem na mękę i śmierć, nie mówi pustych słów, nie mówi, że nic się stanie, że nie umrze, że wszystko będzie dobrze, ale ogłasza prawdę (“odejdę”), zapewnia o bliskości (“jestem z wami”, “abyście byli tam gdzie Ja”) i wzbudza nadzieję (“przygotuję miejsce”, “przyjdę powtórnie”).

            W obliczu przeciwności można zacząć szemrać, narzekać i widzieć wszystko na czarno, zacząć denerwować się na świat, samego siebie i Jezusa; Słowo Boże pozwala odkryć, że Jezus ma dla nas pocieszenie. I to nie takie tylko na chwilę.

ROZWAŻANIE NA NIEDZIELĘ 30.04.2023 – (J10, 1-10)

„Nie znają głosu obcych”
zob. J 10, 1-10

          Pan Jezus mówi dzisiaj w Ewangelii, że owce nie idą za obcym, bo nie znają jego głosu; czyżby chodziło tu o jakąś “bańkę informacyjną”, w której są zamknięte owce? Pozostałe czytania mówią m. in. o tym, że otrzymaliśmy Ducha Świętego, że mamy Pasterza i Stróża – że właśnie tych głosów warto słuchać! I choć nie jesteśmy w stanie zamknąć się w duchowej “bańce informacyjnej”, bo zawsze jakiś obcy głos (np. pokusy, czy naszych własnych głupich myśli) do nas dotrze, to zawsze mamy wybór: w którą stronę nadstawię ucho, co przeczytam, jakie źródło informacji dostanie mój czas?

ROZWAŻANIE NA NIEDZIELĘ – 23.04.2023R. (Łk 24, 13-35)

„Poznali Go przy kolacji, bo dobrze się z Nim gadało…”
zob. Łk 24, 13-35

            Dwaj uczniowie, kompletnie zdruzgotani idą do swojego Emaus, do miejsca w którym będą celebrować swój smutek, swoje rozgoryczenie, swoją niezgodę na to, że sprawy ułożyły się nie tak jak trzeba, że nie ułożyły się po ich myśli, że zainwestowali swój cenny czas i energię w niewłaściwą osobę; Jezus, tajemniczy wędrowiec dołącza do ich podróży i słysząc ich plany nie obraża się, nie znika, ale próbuje naprowadzić ich na właściwy tok myślenia. I robi to w taki sposób, że chcą, aby został z nimi jeszcze przez chwilę, choć znają się – jak myślą – dopiero od kilku chwil. A potem rozpoznają Go przy najzwyklejszej kolacji i to może właśnie dlatego, że wcześniej “dobrze się z Nim gadało”.

            Dzisiejsza Niedziela zaprasza do poszukiwania – może On – nienarzucający się Wędrowiec – od kilku tygodni jest obecny u nas w domach, jest z nami, w najzwyklejszych sprawach, przy kolacji, przy zmywaniu naczyń, a jeszcze Go nie zauważyliśmy?

ROZWAŻANIE NA NIEDZIELĘ (J 20,19-31)

Po co w Niebie ślady gwoździ, po co Panu Jezusowi ślady gwoździ? Skoro nie chciał zmartwychwstać bez śladów po gwoździach, to coś w tym musi być. I raczej nie chodzi o to, żeby przez całą wieczność nam wypominać, że to przez nas; raczej po to, żeby nam przez całą wieczność przypominać, że to dla nas; z miłości.

ROZWAŻANIE NA NIEDZIELĘ – 26.03.2023 (J11,1-45)

            Do Marii i Marty przyszło wielu Żydów, aby pocieszyć je po śmierci brata. Być może mówili im jakieś ówczesne odpowiedniki powtarzanych dziś mądrości życiowych, typu „czas leczy rany”, „a może to i lepiej, bo przynajmniej już nie cierpi”, czy „takie już jest życie i trzeba się z tym pogodzić”. Tyle tylko, że żadne z tych pocieszeń nie przyniosło Marii i Marcie żadnej pomocy, bo tak naprawdę jedynym, który może przynieść pocieszenie w sytuacji śmierci, jest Jezus, którego już sama obecność wszystko zmienia.

ROZWAŻANIE NA NIEDZIELĘ – 19.03.2023 (J 9, 1-41)

Wysłuchuje, czy nie wysłuchuje?”
zob. J 9, 1-41

            Ojcowie Kościoła mówią, że Niewidomy od urodzenia z dzisiejszej Ewangelii nie uniknął błędu w wypowiedzi, gdy opowiadał komisji śledczej kto go uzdrowił i dlaczego.  Św. Augustyn mówi, że Niewidomy myli się, kiedy mówi: “wiemy, że Bóg nie wysłuchuje grzeszników” (choć Augustyn od razu dodaje, że na pewno myślał tu, że Bóg nie słucha grzeszników, którzy chcą robić cuda, albo dołożyć grzech do grzechu itd.). Bóg wysłuchuje grzeszników, zawsze wtedy, gdy proszą o miłosierne przytulenie, zawsze wtedy, gdy mówią “zmiłuj się nade mną”, zawsze wtedy, gdy uznają, że źle widzą, że potrzebują więcej światła, że potrzebują kogoś, kto uczyni w ich stronę przyjazny gest.

ROZWAŻANIE NA NIEDZIELĘ – 12.03.2023 (J 4, 5-42)

Samarytanka”

zob. J 4, 5-42

Nie chciała spotkać nikogo, dlatego poszła do studni w południe – może miała dość dziwnych spojrzeń, oceniających ją,  oceniających jej sposób życia… Ale u studni spotkała Kogoś, kto wszystko o niej wiedział, ale nie uciekł, co więcej, poprosił ją o wodę. Samarytanka musiała być przeszczęśliwa – Ktoś ją przyjął, przygarnął – i poszła podzielić się tym odkryciem z całym miastem, którego mieszkańców najpierw chciała uniknąć. Co więcej, nie oznajmia im żadnego cudu (Jezus nie rozmnożył studni!), ale ogłasza im, że jedyną rzeczą jaką zrobił Jezus to taka, że “powiedział wszystko co zrobiłam” – Jezus, Słowo Boga, opowiedział Samarytankę Samarytance, ale musiał zrobić to z taką miłością, że wydarzył się cud. Warto usiąść koło studni swoich pragnień, posłuchać Jezusa, jak z miłością opowiada nam o nas samych. Może zdarzy się cud?