„Miłość ci wszystko… wyleczy”
zob. Mt 25, 31-46
Okazuje się, że Bóg nie zapyta w dniu sądu: miałeś łatwe dzieciństwo, fajną robotę, znośne dzieci, żyłeś w spokojnych czasach?
Zapyta: czy kochałeś? Z takimi malutkimi możliwościami, w takich trudnych warunkach, wśród tak irytujących ludzi, czy uczyniłeś dobro temu nieważnemu człowieczkowi obok ciebie?
Zapyta tak nie dlatego, że go nie interesują bolesne wspomnienia z dzieciństwa, czy inne trudności, ale dlatego, że lekarstwem na to i na wszystko w tym świecie jest miłość.